piątek, 9 sierpnia 2024

Obcokrajowcy w polskiej ekstraklasie (8)

Kiedyś byli rzadkością, ciekawostką, dodatkiem w klubie do polskiej kadry. Teraz często bywa tak, że całą lub niemal całą podstawową jedenastkę polskiej drużyny tworzą gracze, którzy nie urodzili się w naszym kraju. Niektórzy w Ekstraklasie i niższych ligach występowali długo, inni przemknęli niczym meteoryt i słuch o nich zaginął. Jeszcze inni związali się z Polską na stałe. Co jakiś czas przypominał będę o pięciu wybranych piłkarzach z zagranicy, którzy pojawili się w Polsce.

*     *     *

Predrag VUJOVIĆ (Wisła Płock, 2005)

Urodzony 20 sierpnia 1983 roku Serb trafił do Płocka przed rundą wiosenną sezonu 2004-05 z drugoligowego serbskiego Napredaku Krusevac. Na koncie miał zaledwie 17 występów w najwyższej klasie rozgrywkowej, liczono więc chyba, że w naszym kraju się rozwinie i ujawni nieprzeciętny talent. Tak się jednak nie stało - debiut zanotował 19 marca 2005 roku w meczu Wisła - Lech Poznań (2:1), łącznie przez rok zanotował 22 występy, strzelił jednego gola, zapisał na swoim koncie Puchar Polski i pożegnał się z naszym krajem.

Po wyjeździe z Polski grał już tylko w rodzinnym kraju (Vojvodina Nowy Sad, Napredok, Borac Cacak, FK Novy Pazar, Metalac Gornji Milanovac, FK Loznica - w najwyższej klasie rozgrywkowej łącznie 110 meczów i 10 goli) oraz Uzbekistanie (Sho'rtan G'uzor, FK Buxoro, Andijon PFK), Trafił też na chwilę na Węgry (Kecskemeti), ale nie zdołał zadebiutować i szybko opuścił ten kraj.

Od 2016 roku grywał w niższych klasach rozgrywkowych (m.in. Jedinstvo Paracin, Trayal Krusevac, Temnic Varvarin). Według transfermarkt.de karierę zakończył w 2022 roku. Nie udało mi się ustalić, co się z nim dzieje obecnie.

Rudi GUSNIĆ (Legia Warszawa, 2002)

Jeden z piłkarzy, którzy niczym meteoryt przemknęli przez naszą ligę. W najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował 3 listopada 2002 roku w meczu Lech Poznań - Legia (0:0). Na boisku spędził 88 minut i... na tym przygoda serbskiego pomocnika z polską najwyższą klasą rozgrywkową się zakończyła.

Urodzony 5 sierpnia 1971 roku gracz przed przyjazdem do Warszawy grał tylko w rodzinnym kraju (Sloga Krajevo, Cukaricki Belgrad), miał na koncie kilkadziesiąt gier w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po powrocie do Serbii jeszcze chwilę pokopał w piłkę, po czym zawiesił buty na kołku. 

Dlaczego zawodnik w ogóle znalazł się w Legii? Trener Dragomir Okuka szukał skrzydłowego (przyczyna - kontuzje w drużynie). Główny kandydat podobno chciał za dużo, gracze z polskiej ligi byli nieosiągalni (Jakubowski, Nazaruk), szkoleniowiec sięgnął więc po człowieka, którego znał z wcześniejszej pracy...

Po zakończeniu kariery Gusnić zajął się pracą szkoleniową. Został zatrudniony w Cukarickim jako trener grup juniorskich. Czy dalej tam pracuje - nie wiem. W każdym razie na pewno jest jedną z legend klubu - w którym długo miał jeden z najlepszych wyników (a może nawet najlepszy), jeśli chodzi o liczbę występów, biorąc pod uwagę wszystkie klasy rozgrywkowe i puchary...

Radek SOUREK (Śląsk Wrocław, 2006)

Czeski obrońca nigdy nie zagrał w naszej ekstraklasie, był jednak związany z polskim klubem. W drugoligowym wówczas Śląsku Wrocław grał jesienią 2006 roku. W barwach tego klubu zanotował 8 występów ligowych i strzelił jednego gola.

Do Polski urodzony 28 października 1975 roku zawodnik trafił po tym, gdy jego zespół, FK Chmel Bisany, w barwach którego zaliczył 71 występów i strzelił jednego gola w lidze czeskiej, spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej. Miał już wówczas jedną zagraniczną przygodę za sobą - w latach 1997-2001 błąkał się po Belgii, gdzie grywał jedynie w niższych ligach (był też związany z ekstraklasowym Eendracht Aalst, ale nie zadebiutował w Jupiler League). W swojej karierze grał także m.in. w rezerwach Sparty Praga i FK Pardubice.

Po wyjeździe z Polski wrócił do FK Chmel Bisany, a karierę zakończył w zespole o nazwie FK Slavoj Vysehrad. Niestety nie wiem, co się z nim dzieje obecnie.

Mauro CANTORO (Wisła Kraków, Odra Wodzisław Śląski, 2001-10)

Jeden z najbardziej utytułowanych obcokrajowców w historii polskiej ekstraklasy. Z Wisłą Kraków, z którą był związany przez niemal cały swój pobyt w Polsce, zgarnął pięć mistrzowskich tytułów i dwa krajowe puchary.

Urodzony 1 września 1976 roku defensywny pomocnik do Krakowa trafił z Ascoli Calcio (trzecia liga włoska) - wcześniej grał jedynie w Argentynie, Peru i Boliwii. W ekstraklasie zadebiutował 26 października 2001 roku w meczu Zagłębie Lubin - Wisła (3:4). Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej zanotował 176 występów, w których strzelił 10 goli (zaliczył też dwa występy w Młodej Ekstraklasie). Byłoby więcej, gdyby nie kontuzje. W 2004 roku otrzymał Piłkarskiego Oscara dla najlepszego pomocnika ligi polskiej.

Warto dodać, że Cantoro to uczestnik mistrzostw świata do lat 17 z 1993 roku (Argentyna nie wyszła z grupy, pomocnik zagrał dwa mecze i strzelił gola). Za kadencji Pawła Janasa mówiono o tym, że może zagrać w reprezentacji Polski, wystąpił nawet o przyznanie mu obywatelstwa (otrzymał je w 2007 roku). Ówczesne przepisy nie pozwalały jednak grać w innej reprezentacji komuś, kto wystąpił wcześniej w drużynach juniorskich jednego kraju.

Z Polski wyjechał w połowie 2010 roku (w Odrze spędził jedną rundę). Pograł jeszcze w klubach argentyńskich i peruwiańskich, a w 2015 roku zakończył karierę. W późniejszym czasie próbował sił jako asystent trenera w peruwiańskich klubach (zamieszkał w Peru), był też m.in. ekspertem telewizyjnym w tamtejszych mediach podczas mundialu w Katarze. Jego 23-letni syn (Tiago) jest obecnie graczem peruwiańskiej drużyny Universidad Tecinica de Cajamarca.

Pavol BALAŻ (Ruch Chorzów, ŁKS Łódź, 2007-10)

Moda na Słowaków w Polsce pojawiła się ładnych kilkanaście lat temu i wciąż jest nieprzemijająca. Powstało nawet sporo memów o tzw. "Starych Słowakach". Balaż do tego wizerunku nie pasował - urodził się 1 kwietnia 1984 roku, a do Chorzowa trafił mając 23 lata i 61 gier (oraz jednego gola) na koncie w najwyższej klasie rozgrywkowej w barwach Interu Bratysława i ZTS Dubnica. Wcześniej był także związany z FC Nitra i OFK Tovarniky.

Pomocnik w naszej najwyższej klasie rozgrywkowej zadebiutował 27 lipca 2007 roku w meczu Groclin Grodzisk Wielkopolski - Ruch (1:4). Łącznie w elicie zaliczył 54 występy i strzelił 5 goli. Zanotował także 14 występów (2 gole) w pierwszej lidze, dwa razy zagrał także w Młodej Ekstraklasie. 

W 2009 roku mógł trafić do Slovana Bratysława i być może wówczas jego kariera nabrałaby rozpędu. Nie zrobił tego, Polskę opuścił rok później, trafił do Tatrana Preszów (12 występów), a potem grywał już jedynie w niższych ligach (MFK Topolcany, OFK Ludanice, austriacki SVU Mauer-Oehling). W 2022 roku zawiesił buty na kołku.

Jeszcze jako zawodnik rozpoczął pracę trenerską. Od pięciu lat związany jest z FC Topolcany, gdzie opiekuje się seniorami (piąty lub szósty poziom rozgrywkowy), a także pracuje w akademii piłkarskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez moderatora